Weszła powolnym krokiem, zatrzymała się tuż przed ladą, pełną... No różnościami. Połowa była na ciepło, połowa na zimno. Wzięła dwa literze no i jedną parę sztućców. Wzięłam na jeden dużego kotleta w sosie serowym i sałatkę. Położyłam ten talerz z boku.
-Wybieraj, co chcesz?